.
========================================================================================
Z wtorku na środę (31 grudnia 2019/1 stycznia 2020) żegnaliśmy kończący się rok i witaliśmy kolejny o pięknych i wyjątkowych cyfrach 2020.
(Uzupełnienie relacji już wkrótce. Prosimy ochotników do pomocy przy bardzo czasochłonnym redagowaniu strony)
========================================================================================
We wtorek, 7 stycznia gazeta FAKT ukazała się z poradnikiem o emeryturach w 2020 r. W środku numeru były też dodatkowe informacje o świadczeniach dla seniorów. Już za dwa miesiące (od marca 2020 r.) seniorzy mogą spodziewać się większych pieniędzy. Tymczasem Sejm i Senat muszą jeszcze przegłosować projekty ustaw, tak by wypłaty mogły ruszyć. Czasu jest mało, bo waloryzacja rent i emerytur przeprowadzona będzie w marcu, a trzynastki trafią do seniorów w kwietniu i w maju. Redaktorzy "Faktu" policzyli: dzięki tym wypłatom w portfelach większości emerytów i rencistów przybędzie 1570 zł. Rząd zdecydował, że w tym roku przeprowadzi waloryzację kwotowo-procentową, tak by mocniej podnieść świadczenia seniorów. I tak, osoby z emeryturami od 944 zł do 1900 zł na rękę dostaną podwyżki w takiej samej kwocie (czyli 57 zł miesięcznie). Z takiej waloryzacji skorzysta ok. 60 proc. seniorów. Łatwo więc policzyć, że przez 10 miesięcy (od marca do grudnia) zyskają 570 zł.
Seniorzy ze świadczeniami powyżej 1900 zł na rękę (a także poniżej 943 zł) dostaną podwyżki procentowe – tu wzrost planowany jest na 3,24 proc.
Wyjątkowo potraktowane będą w tym roku osoby z najniższą emeryturą, czyli 943 zł na rękę. Tu podwyżka wyniesie 82 zł miesięcznie.
Niezależnie od waloryzacji, w tym roku ma być wypłacona jeszcze trzynastka. Wyniesie ok. 1000 zł na rękę i trafią one do wszystkich seniorów niezależnie od wysokości świadczeń, jakie otrzymują. Rząd nie wprowadził żadnego progu dochodowego.
1570 zł to spory zastrzyk pieniędzy. Pytanie, ile w kieszeniach seniorów z tych dodatkowych funduszy zostanie. Jak już informowano w Fakcie, w tym roku czekają nas m.in. podwyżki cen prądu, wywozu śmieci, w górę pójdą także ceny żywności.
========================================================================================
Jest szansa na spowolnienie groźnej choroby A. Trzeba jednak więcej spać i więcej się ruszać.
UWAGA! W celu powiększenia tekstu, aby odczytać należy kliknąć na obrazek lewym kursorem myszki, następnie prawym - Pokaż obrazek i ponownie lewym +.
W nowym badaniu dowiedziono, że już jedna nieprzespana noc prowadzi do wzrostu poziomu białka tau we krwi. Tymczasem podwyższony poziom białka we wcześniejszych analizach został powiązany ze zwiększonym ryzykiem rozwoju choroby Alzheimera.
SEN ZBAWIENNY DLA MÓZGU
Jak podkreślają autorzy badania, wyniki pokazują, że nawet w przypadku młodych ludzi w wyniku nieprzespanej nocy dochodzi do wzrostu poziomu białka tau. Oznacza to, że wraz z czasem lekceważenie roli snu może mieć ogromny wpływ na zdrowie. Wyniki badania ukazały się w czasopiśmie "Neurology".
Białko tau wchodzi w skład komórek nerwowych mózgu. Jak podkreśla stowarzyszenie Alzheimer's Association, w chorobie Alzheimera dochodzi do nienaturalnego nagromadzenia białka, co prowadzi do rozpadu komórek nerwowych. U zdrowej osoby tau jest usuwane z mózgu w czasie snu. Natomiast zaburzenia snu czy jego niewystarczająca ilość mogą prowadzić do upośledzenia zdolności narządu do takiego samooczyszczania.
Co więcej, również w poprzednich badaniach dowiedziono, że zbyt mała dawka snu przyczyniać się może do gromadzenia białka tau, a w konsekwencji przyspieszać rozwój problemów kognitywnych.
KONSEKWENCJE ZABURZEŃ SNU
W badaniu opublikowanym w 2017 roku ujawniono, że u osób w średnim wieku, które nie zażyły zdrowego snu przez zaledwie jedną noc, dochodzi do nadmiernej produkcji beta-amyloidu, którego nagromadzenie w wielu analizach zostało powiązane z chorobą Alzheimera. Po tygodniu odnotowano także wzrost poziomu białka tau. Okazało się, że mężczyźni, którzy nie zażywali zdrowego snu, doświadczali wzrostu stężenia białka tau we krwi na poziomie 17 proc., podczas gdy po zdrowej dawce snu u uczestników badania poziom białka wynosił średnio 2 proc.
Jednak autorzy dodali, że analiza obejmowała małą grupę badanych i nie udało im się ustalić, co może oznaczać wzrost poziomu białka. Ich zdaniem białko we krwi może świadczyć o tym, że tau zostało usunięte z mózgu albo odzwierciedlać jego nagromadzenie w tym narządzie.
Nie ulega jednak wątpliwości, że nieprawidłowe nawyki związane ze snem nie pozostają obojętne dla organizmu.
.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz