niedziela, 18 stycznia 2009

Nasze imprezy w końcu 2008 roku

Andrzejki w Świetlicy Pokoleń Wielkim Klińczu
Kolejny raz seniorzy spotkali się na zabawie andrzejkowej, zorganizowanej przez zarząd koła PZERI w Wielkim Klińczu. Uczestnicy świetnie bawili się w dyskotekowych rytmach. Wspaniałym urozmaiceniem były występy wokalistów w oryginalnym konkursie karaoke. W przerwach między tańcami seniorzy umilali sobie czas śpiewem popularnych piosenek biesiadnych przy akompaniamencie panów Nakielskich - mistrzów saksofonu i akordeonu.


Nie zabrakło także andrzejkowych wróżb i przepowiedni szczęśliwej przyszłości. Nastrój świetnej zabawy tworzyły także dowcipne dekoracje wykonane przez Olę Wlaźlak - przedstawicielkę młodego pokolenia.


Wszystkim smakowały wyśmienite ciasta i potrawy przygotowane przez T. Guzińską, L. Hetmańską, G. Wlaźlak, J. Okrój, A. Żygowską. Wróżka – E. Brzezińska przepowiedziała, że za rok znów spotkamy się na szampańskiej, andrzejkowej zabawie.

Spotkanie opłatkowe
W czwartek, 11 grudnia 2008 r. dziewięćdziesięciu członków koła emerytów w Wielkim Klińczu wzięło udział w spotkaniu opłatkowym przygotowanym przez zarząd i najbardziej zaangażowanych seniorów.


W uroczystej Wigilii uczestniczyli zaproszeni goście m.in. ksiądz proboszcz Roman Ruciński, prezes Zarządu Rejonu PZERI w Kościerzynie Kazimierz Szuta z małżonką, dyrektor Zespołu Kształcenia w W. Klińczu Grażyna Wołodzin, sołtys Krystyna Marczyk. Pięknie nakryte stoły i świąteczna dekoracja przygotowana przez G. Gostkowską podkreśliły uroczysty charakter spotkania.


Przy dźwiękach kolęd na salę wkroczyła Święta Rodzina i rozpoczął się wigilijny obrzęd dzielenia się opłatkiem i składania życzeń przez zaproszonych gości. Zebrani śpiewali kolędy przy akompaniamencie S. Kozikowskiego i S. Nakielskiego. Jan Wencki wykonał solo wzruszającą pieśń, którą zadedykował wszystkim gościom.
Po spożyciu smakowitych potraw przygotowanych przez nasze mistrzynie kuchni, wszyscy oczekiwali na przyjście Mikołaja. Najpierw G. Wołodzin i K. Marczyk obdarowały zebranych mikołajkami.


Potem prawdziwy Mikołaj wręczył wszystkim słodkie upominki. Przygotowanie wigilijnych potraw i podarków było możliwe dzięki dofinansowaniu ze środków PFRON pozyskanemu przez przew. E. Brzezińską. Również prezes K. Szuta wsparł naszą imprezę, za co mu serdecznie dziękujemy. Zarząd Rejonowy PZERI w Kościerzynie oraz Koło Terenowe w W. Klińczu składają podziękowania za przyznanie dofinansowania ze środków PFRON. Dzięki tym funduszom liczna grupa najstarszych mieszkańców W. Klińcza, osób niepełnosprawnych oraz znajdujących się w gorszej sytuacji materialnej mogła miło spędzić czas i spotkać się ze znajomymi. Należy też podkreślić ogromny wkład pracy w przygotowanie paczek, potraw, ciast przez członków Koła PZERI.
Był to piękny, magiczny wieczór spędzony w atmosferze przyjaźni, miłości i życzliwości.
Dzięki spotkaniu opłatkowemu jeszcze bardziej zacieśniły się więzi przyjaźni i sympatii między seniorami i przedstawicielami naszej społeczności. W 2009 rok wkraczamy z optymizmem i nadzieją na wspólne przeżywanie miłych chwil.

Sylwestrowy bal seniorów


Już po raz drugi starsi mieszkańcy Wielkiego Klińcza bawili się w Świetlicy Pokoleń na sylwestrowej prywatce. Był to prawdziwy wieczór pod gwiazdami pięknej dekoracji wykonanej przez rodzinę G. i B. Gostkowskich. Młodzież mogłaby pozazdrościć seniorom werwy, entuzjazmu i poczucia humoru. O północy uczestnicy zabawy bardzo uroczyście powitali Nowy Rok. Wkroczyli w 2009r. w tanecznym rytmie, pełni optymizmu, nadziei i wiary w pomyślność i szczęście. Zebrani wyrazili wdzięczność organizatorom: przew. E. Brzezińskiej, G. I T Wlażlak, T. Guzińskiej, G.B. Gostkowskim, J. Nowackiej, J. Okrój, K. Okrój, H, Wajer, A. Żygowskiej, U. Werra, B. Nadolnej.

wtorek, 13 stycznia 2009

Działajmy razem!

Seniorzy i juniorzy z Wielkiego Klińcza w akcji !
W styczniu obchodzimy miłe i szanowane przez wszystkich święto - Dzień Babci i Dziadka, kojarzone ze szczęśliwym dzieciństwem, bezpieczeństwem i miłością. To czas pokoleniowego zbratania seniorów i juniorów, a jednocześnie okazja do refleksji nad potrzebami ludzi starszych. Nie każdemu emerytowi wystarcza poświęcenie życiu rodzinnemu, pomoc w wychowywaniu wnuków. Dla wielu szansą na aktywne życie jest działalność społeczna. Tacy są seniorzy z Koła PZERiI w Wielkim Klińczu, których zaangażowanie świadczy, że człowiek w każdym wieku może cieszyć się życiem i czuć się potrzebnym innym ludziom. Działamy w miejscowości, która liczy ponad 2 tys. mieszkańców, do naszego koła należy 100 osób, co jest dowodem aktywności członków i ciekawej oferty programowej proponowanej przez prężny zarząd.
Przewodnicząca E. B., przy wsparciu prezesa Oddziału Rejonu w Kościerzynie p. Kazimierza Szuty, pozyskuje środki, dzięki którym osoby starsze i niepełnosprawne, o niskich dochodach mogą uczestniczyć w imprezach kulturalnych i turystycznych. Aby umożliwić naszym członkom miłe spędzanie czasu i nawiązanie kontaktów organizujemy imprezy integracyjne, na które zapraszamy zaprzyjaźnione koła. We własnym zakresie przygotowujemy wspaniałe ciasta i wyśmienite potrawy. Imprezy w Wielkim Klińczu to uczta nie tylko dla ducha, ale i dla ciała. Dlatego cieszą się one zasłużoną popularnością wśród seniorów z Kościerzyny, Karsina i Osowa, których chętnie gościmy.
I tak nasi seniorzy wspaniale bawili się na zabawie andrzejkowej, na balu sylwestrowym. Zorganizowaliśmy spotkanie wigilijne, w którym wzięło udział prawie 90 osób. Regularnie odbywają się spotkania klubowe przy kawie i pysznym cieście, które są okazją do miłego spędzenia czasu w gronie przyjaciół.
Członkowie naszego koła są także pasjonatami sportu. Na powitanie lata 2008 zorganizowaliśmy Gminną Spartakiadę Seniorów o puchar Wójta Gminy Kościerzyna, w której uczestniczyły drużyny z całego powiatu. W sumie 140 osób aktywnie spędziło czas i cieszyło się ze zdobytych nagród, a drużyna z Wielkiego Klińcza zajęła pierwsze miejsce. Również co roku reprezentacja seniorów bierze udział w Regionalnym Turnieju Sportowo-Rekreacyjnym w Pucku, gdzie zajmuje medalowe miejsca. Działania te świadczą o potrzebie aktywnego spędzania czasu przez starsze pokolenie. Obraz „kanapowej babci” coraz bardziej odchodzi w przeszłość.
Seniorzy z Wielkiego Klińcza to ludzie ciekawi świata, żądni przygód i wrażeń. Toteż chętnie uczestniczą w imprezach turystycznych organizowanych przez przewodniczącą E. B. – pilota wycieczek.
W 2008r. odbyły się cztery wycieczki. W maju byliśmy na jednodniowym wyjeździe do Wejherowa i Władysławowi. W lipcu udaliśmy się na 3-dniową wycieczkę w Góry Świętokrzyskie, pełną niezapomnianych wrażeń. Wyruszyliśmy też do Łeby i na polską pustynię. Hitem lata okazał się wyjazd na basen do Chojnic babć i wnuków, który był prawdziwą integracją pokoleń. Każda z w/wym. wycieczek zasługuje na odrębną relację. Tym, co je łączy, jest niezwykła atmosfera serdeczności i przyjaźni, entuzjazm i chęć poznania przez seniorów kultury, zabytków, historii naszego kraju.
Ich ciekawość świata może być przykładem dla wnuków, że uczyć się i poznawać można bez względu na wiek.
Wszystkie imprezy turystyczne i krajoznawcze, w których wzięło udział około 200 osób, zintegrowały członków koła. Umożliwiły im skorzystanie z ciekawej oferty kulturalnej, a także pozwoliły uwierzyć we własne siły oraz przezwyciężyć bierność i apatię.
Członkowie koła emerytów biorą także aktywny udział w realizacji projektu „Poznajmy się – pokolenia pod jednym dachem”, którego inicjatorem było Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Gminy Kościerzyna oraz Tomasz Nadolny. Dzięki pozyskanym środkom został wyposażony lokal - świetlica pokoleń w funkcjonalne meble, pomoce dydaktyczne oraz księgozbiór podręczny. Największą radość sprawiło wszystkim zainstalowanie dwóch zestawów komputerowych z dostępem do Internetu. Seniorzy mają możliwość zdobyć umiejętności korzystania z sieci. Dzięki Wójtowi Gminy Kościerzyna dysponujemy lokalem na potrzeby członków Koła PZERiI, którzy wszelkie prace adaptacyjne wykonali we własnym zakresie. W świetlicy pokoleń odbywają się próby zespołu wokalnego seniorów „Sami Swoi”, a także koncerty piosenek biesiadnych i patriotycznych w wykonaniu zarówno starszych jak i młodzieży.
W Wielkim Klińczu seniorzy nie mają czasu na nudę i depresję. Razem możemy wiele. Swoją aktywnością, poczuciem humoru i wolą życia udowadniamy, że czas na emeryturze może być radosny. Chociaż mieszkamy z dala od wielkich ośrodków życia kulturalnego i nie możemy brać udziału w zajęciach Uniwersytetu Trzeciego Wieku, to jednak własnym działaniem potrafimy zorganizować ciekawe imprezy kulturalne dla siebie i środowiska.
PS.
Więcej informacji: http://swietlicapokolenwielkiklincz.blogspot.com/

Przewodnicząca Koła PZERiI w Wielkim Klińczu
Elżbieta Brzezińska
Wielki Klińcz, 13.01.2009 r.

niedziela, 11 stycznia 2009

CO SIĘ DZIAŁO W CAŁYM 2008 ROKU

Czas Patriotów!


Patriotyczna wieczornica w Świetlicy Pokoleń



W środę, 12 listopada 2008 r. o godz. 16 w Świetlicy Pokoleń w Wielkim Klińczu odbył się wieczór pieśni patriotycznej i żołnierskiej z okazji 90-tej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.
W spotkaniu wzięli udział członkowie Klubu Seniora oraz harcerze z 11 Drużyny z druhną Iloną Kościelską. Seniorów i młodzież połączył wspólny śpiew wzbogacony akompaniamentem p. S. Kozikowskiego i p. S. Nakielskiego. Słowa „Pierwszej Brygady” i „Czerwonych maków” skłoniły młodych słuchaczy do refleksji nad poświęceniem i bohaterstwem przodków. Natomiast piosenki harcerzy wniosły młodzieńczą radość i nastrój zabawy.
Wieczornica z udziałem dziadków i wnuków była wspaniałą lekcją historii i powrotem do narodowej tradycji walki o wolność. Na podkreślenie zasługuje prawdziwie rodzinna atmosfera pokoleniowego spotkania przy kawie i pysznym cieście.
Dodatkowym powodem do radości było przekazanie drukarki przez p. Tomasza Nadolnego - kierownika Zakładu Usług Turystycznych Gminy Kościerzyna. Zebrani podziękowali za ten
dar gromkimi oklaskami. Sprzęt komputerowy i zestaw Optimus służą mieszkańcom W. Klińcza. Zapraszamy wszystkich do Świetlicy Pokoleń we wtorki, środy i czwartki w godz. 16.00-19.00.

Elżbieta Brzezińska
(przewodnicząca Koła PZERI w Wielkim Klińczu)

Seniorzy w Garczynie


Spotkanie seniorów w Garczynie
Czwartek, 22 października 2008 r. był świętem seniorów powiatu kościerskiego zrzeszonych w PZERiI. Zarząd Rejonowy PZERiI w Kościerzynie pod kierunkiem prezesa Kazimierza Szuty zorganizował spotkanie w Ośrodku Wypoczynkowym PSS w Garczynie,
w którym uczestniczyło 280 członków Związku z Kościerzyny, Wielkiego Klińcza, Łubiany, Karsina, Osowa i Wiela.
K. Szuta serdecznie powitał honorowych gości, przybyłych na tę wspaniałą uroczystość:
- Lecha Snopkowskiego, wiceprzewodniczącego Zarządu Okręgowego Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów w Gdańsku;
- Wiesława Baryłę, starostę kościerskiego;
- Andrzeja Gierszewskiego, przewodniczącego Rady Miasta;
- Marcina Modrzejewskiego, burmistrza Kościerzyny;
- Włodzimierza Graffa, wicewójta Gminy Kościerzyna i Barbarę Ciężką, kierownik GOPS-u;
- Leszka Słowińskiego, przewodniczącego Powiatowej Rady ds. Osób Niepełnosprawnych;
- Jana Dittricha, dyrektora Centrum Kultury i Sportu w Kościerzynie;
- Eugeniusza Piechowskiego, prezesa Zarządu Koła ZKRPiBWP;
- Szymona Śliwickiego, asystenta posła Zdzisława Czuchy.
Zaproszeni goście złożyli seniorom serdeczne życzenia, zdrowia, optymizmu i radości. Przedstawiciele władz samorządowych deklarowali dalszą pomoc i wsparcie w organizowaniu imprez sportowych, rekreacyjnych i integracyjnych, a także poszerzenie oferty zajęć w ramach Uniwersytetu III Wieku.
Uroczystość była również okazją do wręczenia odznaczeń zasłużonym działaczom. W dowód uznania za zasługi położone dla rozwoju naszego Związku i zaspokajania potrzeb socjalnych i kulturalnych jego członków, na wniosek Prezydium Zarządu Oddziału Rejonowego w Kościerzynie, Uchwałą Zarządu Głównego w Warszawie zostali odznaczeni Złotą Odznaką Honorową PZERiI: Andrzej Gierszewski - przewodniczący Rady Miasta, Prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Wspólny Dom; Józefa Gołuńska - długoletnia przewodnicząca Rejonowej Komisji Rewizyjnej; Zdzisław Brzeziński - sekretarz Zarządu Koła PZERI w Wielkim Klińczu; Halina Cybulska - długoletnia przewodnicząca Zarządu Koła PZERI w Osowie; Bogusław Szlagowski - członek Prezydium Zarządu Oddziału Rejonowego, przewodniczący Komisji Kultury Organizacji Wolnego Czasu; Zbigniew Kluth - długoletni sekretarz i wiceprzewodniczący Zarządu Oddziału Rejonowego.
Dyplomami Uznania Zarządu Oddziału Okręgowego PZERiI Gdańsku wyróżnieni zostali;
- Marcin Modrzejewski - burmistrz Kościerzyny,
- Janina Czaja - dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej,
- Elżbieta Brzezińska - przew. Zarządu Koła PZERI w W. Klińczu,
- Genowefa Wlaźlak - wiceprzew. Zarządu Koła PZERI w W. Klińczu,
- Teresa Guzińska - skarbnik Zarządu Koła PZERI w W. Klińczu,
- Leokadia Hetmańska - członek Zarządu Koła PZERI w W. Klińczu
- Anna Koskowska - przew. Zarządu Koła PZERI w Karsinie,
- Ryszard Szumigaj - przew. Zarządu Koła PZERI w Wielu.
E. Brzezińska przew. Koła PZERI w W. Klińczu podziękowała władzom Związku za przyznane dyplomy i odznaczenia. Podkreśliła wzorową i owocną współpracę z prezesem K. Szutą i członkami Zarządu Rejonu. Atmosfera życzliwości i wsparcia sprzyja wyzwalaniu inicjatyw w kołach terenowych. E. Brzezińska wyraziła słowa uznania władzom samorządowym, a szczególnie włodarzom Gminy Kościerzyna, którzy dbają o zapewnienie i wyposażenie lokali na potrzeby. Przewodniczące kół z Karsina, Osowa i Wielkiego Klińcza w dowód podziękowania wręczyły kwiaty K. Szucie, skarbnik W. Lindsted oraz sekretarz L. Żurawskiej.
Podczas spotkania zaprezentowały się także zespoły artystyczne seniorów. Prawdziwą ucztę duchową zgotowali zebranym członkowie Zespołu Poezja z Kościerzyny, nad którym opiekę artystyczną sprawuje Halina Szuta. Recytatorzy zaprezentowali fragmenty utworów Adama Mickiewicza. Słuchacze mieli niezwykłą okazję przypomnieć sobie sonety, ballady, wspaniałe opisy przyrody. Ze wzruszeniem wysłuchali fragmentu Wielkiej Improwizacji oraz Inwokacji w aktorskiej interpretacji K. Szuty. Piękne słowo wiążące H. Szuty przybliżyło zebranym sylwetkę Wieszcza, którego 210 rocznicę urodzin obchodzimy w tym roku.
Inną formę aktywności zaprezentował zespół wokalny „Sami Swoi” z Wielkiego Klińcza. Wykonał kilka piosenek biesiadnych, entuzjastycznie przyjętych przez seniorów. Zebrani z radością włączyli się we wspólny śpiew, a solowy występ H. Kirszta nagrodzili gromkimi brawami.
Potem były żywiołowe tańce w rytmach dwóch zespołów muzycznych. Światowe przeboje wykonywał zespół Fred Dance pod kierunkiem Grzegorza Daszkowskiego, a na swojską nutę grała kapela kaszubska Jana Werry.
W trakcie imprezy Wanda Lindsted, Lidia Żurawska i Zbigniew Stencel przeprowadzili loterię fantową. Ponad 600 losów rozeszło się błyskawicznie, tym bardziej, że nagrody ofiarowane przez darczyńców były bardzo atrakcyjne. Oprócz wrażeń artystycznych, emocji loteryjnych wszyscy uczestniczyli we wspaniałej uczcie kulinarnej, przygotowanej przez Ośrodek Wypoczynkowy PSS w Garczynie. Serwowane dania były bardzo smaczne, urozmaicone i w wielkiej obfitości.
Ale przyszła chwila rozstania. Zmęczeni zabawą seniorzy pełni wszelkich wrażeń, naładowani pozytywną energią udali się autokarami do domów.
Wielkie słowa wdzięczności za zorganizowanie tej niezapomnianej imprezy integracyjnej należą się członkom Zarządu Oddziału Rejonowego w Kościerzynie. W szczególności dziękujemy K. Szucie, Z. Stenclowi, W. Lindsted, L. Żurawskiej za ogromny wkład pracy, pozyskanie środków finansowych oraz stworzenie prawdziwie rodzinnej atmosfery. Mamy nadzieję, że za rok znów się spotkamy.

(Elzbieta i Zdzisław Brzezińscy, Wielki Klińcz
telefony kontaktowe: 058 686-14-28; 692-182-037 )

[Powyższa relacja została opublikowana w takiej samej wersji w wydawanym w Kościerzynie miesięczniku ,,Życie Kaszub" Nr 10, Listopad 2008 r. (na stronie 6.)]


W Chojnicach i Krojantach

We wtorek, 26 sierpnia 2008 r. o godz. 8.00 - 47 osób (26 emerytów i 21 wnuków) z Wielkiego Klińcza wyruszyło na kolejną wycieczkę, tym razem do Chojnic (miasta liczącego 40 tys. mieszkańców), oddalonych o 67 km od Kościerzyny. Wyjazd jak zwykle zorganizowała i pilotowała Elżbieta Brzezińska. Największą atrakcją były wodne szaleństwa w kompleksie krytych basenów przy ul. H. Wagnera 1. Nasze zabawy i czynny wypoczynek (pływanie, zjeżdżanie, masaże i bicze wodne, gejzery, jacuzzi, poruszanie się po sztucznej rzece) trwały aż dwie godziny. Wykąpani i w dobrej kondycji fizycznej udaliśmy się na zwiedzanie niektórych zabytków miasta.

Pierwsza wzmianka o Chojnicach w źródłach historycznych pojawiła się w 1275 r. W granicach niepodległej II Rzeczypospolitej Chojnice znalazły się dopiero 31 stycznia 1920 r. Polsko-niemiecka granica państwowa została ustanowiona w odległości zaledwie 2 km od miasta. Przez Chojnice biegł ważny szlak tranzytowy (tzw. berlinka) z Rzeszy Niemieckiej (Berlin) do Prus Wschodnich (Królewiec = Königsberg; obecnie Kaliningrad, który od 1945 r. należy do Rosji). Wśród zabytków zachwycił nas neogotycki ratusz zbudowany w 1902 roku (po wyburzeniu XVI-wiecznego starego ratusza stojącego na Rynku) i średniowieczny układ przestrzenny Starego Miasta z kamieniczkami z XVIII i XIX wieku. Potem wstąpiliśmy do pięknej Bazyliki pw. Ścięcia Św. Jana Chrzciciela z XIV wieku (według średniowiecznych podań wybudowana na miejscu pogańskiej świątyni Świętowita). Od 2002 r. to właśnie - Św. Jan Chrzciciel jest patronem Chojnic.

Na mnie duże wrażenie wywarł pomnik pomordowanych przez niemieckich okupantów polskich pedagogów z napisem „CHWAŁA POLEGŁYM NAUCZYCIELOM 1939-1945”. Został odsłonięty w 1960 r. na małym skwerze przy Szkole Podstawowej nr 1. Jest to pamiątkowy obelisk i cztery tablice. Na nich utrwalono 59 nazwisk nauczycieli miasta i powiatu, którzy zginęli z rąk barbarzyńców. Byłem bardzo zaskoczony, kiedy zauważyłem, że wśród ofiar są wymienione aż 4 osoby o nazwisku Brzeziński. Moja wiedza nie pozwala mi na stwierdzenie jakiegoś stopnia pokrewieństwa z tymi osobami, chociaż noszę to samo nazwisko.

Obejrzeliśmy również ciąg murów obronnych przechodząc przez bramę "Człuchowską", relikt średniowiecznych fortyfikacji miejskich, obecnie siedzibę muzeum. Tam też zobaczyliśmy imponujący posąg tura (od początków istnienia miasta herb Chojnic zawiera niezmienione godło: głowę tura przyozdobioną kwiatami; te elementy herbu przetrwały do chwili obecnej).

Czas wolny spędziliśmy spacerując po urokliwym Rynku przy pięknej słonecznej pogodzie.

Z Chojnic pojechaliśmy do Krojant (5 km od Chojnic), gdzie pierwszego września 1939 r. szwadrony 18 Pułku Ułanów Pomorskich z Grudziądza stoczyły słynną bitwę z niemiecką piechotą zmotoryzowaną. Poległo aż 25 kawalerzystów (z ponad 200 szarżujących), ale zdezorganizowano i zatrzymano oddziały niemieckie. Piechota polska mogła się wycofać, a Niemcy nie osiągnęli w tym dniu przepraw na rzece Czarnej Wodzie. Po zakończeniu wojny propaganda hitlerowska - na podstawie tej bitwy - stworzyła zafałszowany mit bezsensownego szarżowania polskich ułanów na czołgi, który był także powielany w okresie PRL-u. Wszyscy uczestnicy wycieczki, a zwłaszcza głęboko poruszeni wnukowie, bardzo dokładnie obejrzeli pomnik dla uczczenia bohaterstwa polskich kawalerzystów.

Na zakończenie wyjazdu zatrzymaliśmy się jeszcze w Krojantach w Prywatnej Klinice Rehabilitacyjnej leczenia chorób kręgosłupa, bólów głowy i narządów ruchu

(www.krojanty-klinik.pl)

Klinika słynie z bardzo dobrych i skutecznych metod leczenia, ale na kurację w Krojantach mogą sobie pozwolić raczej ludzie finansowo niezależni, bo np. koszt dwutygodniowego leczenia wraz z pobytem w hotelu wynosi 3700 zł. No, ale zdrowie jest bezcenne i warto wiedzieć, że jest taka wspaniała klinika koło Chojnic. Udaną wycieczkę zakończyliśmy szczęśliwym powrotem do domu po południu o 17.30.

Zdzisław Brzeziński

Wycieczka do Łeby

W sobotę, 26-ego lipca tego roku emeryci z Wielkiego Klińcza, w liczbie 48 osób, wyjechali na wycieczkę do Łeby. Łeba uzyskała prawa miejskie w 1357 r., jest więc miastem od 651 lat, ale liczy tylko 4 tys. stałych mieszkańców. Największą atrakcją programu były wydmy na terenie Słowińskiego Parku Narodowego.

Wrażenia z oglądania ruchomych wydm w Łebie, czyli polskiej pustyni Sahary w miniaturze, można porównać do zachwytu i wzruszenia jakiego doznają turyści oglądający Wielki Kanion Colorado w Arizonie czy Wodospad Niagara na granicy Kanady i USA. Seniorzy z W. Klińca byli ogromnie szczęśliwi, że dane im było zobaczyć to zapierające dech w piersiach piękno, nigdzie zresztą nie reklamowane. Wydmy wędrują na wschód w kierunku Łeby z szybkością 2-15 m. rocznie zasypując napotykane lasy. Potem udali się jeszcze w rejs po Jeziorze Łebsko (w obie strony), trzecim co do wielkości jeziorze w Polsce (7140 ha), o głębokości zaledwie 1 m. Następnie spacerowali nad morze przy cudownej pogodzie. Mają nadal sporo zaległości w zwiedzaniu niezwykłych miejsc w naszej ojczyźnie. A czy dużo osób wiedziało, że na północ od Łeby na dnie Bałtyku znajduje się największy na świecie cmentarz pod wodą, gdzie spoczywa ponad 10000 (=dziesięć tysięcy) pasażerów niemieckiego statku "Wilhelm Gustloff" zatopionego (przez radziecki okręt podwodny) 30 stycznia 1945 r.?

Pod kierunkiem znakomitego przewodnika Jacka Hawruto na terenie S.P.N. zwiedzili Wyrzutnię Rakiet na Mierzei Łebskiej. Od 1940 r. mieścił się tam hitlerowski poligon rakietowy. Niemieccy naukowcy testowali rakiety przeciwlotnicze i balistyczne. Obok znajduje się wieża widokowa Rowokół, z wierzchołka której seniorzy zachwycali się wspaniałą panoramą okolic S.P.N.

Przewodnik pokazał jeszcze uczestnikom wycieczki inne atrakcyjne punkty Łeby, m.in. port jachtowy Marina, który może przyjąć ponad 120 jednostek różnych klas. Zwiedzano również kościół Oblatów p.w. WNMP, zbudowany w 1683 r., przy którym znajduje się granitowy obelisk pojednania z 50 nazwiskami poległych w czasie I wojny światowej. U podstawy łebskiego falochronu zobaczyli metalowy krzyż nawigacyjny (wysoki 16 m.), postawiony w 2001 r. poświęcony pamięci marynarzy, rybaków i żeglarzy, którzy nie powrócili z morza.

Po intensywnym zwiedzaniu seniorzy z W. Klińcza posilili się wyśmienitym obiadem w jednej z gościnnych łebskich jadłodajni. Pełni wrażeń wrócili szczęśliwie do domu po 19.00.


Wyprawa w Góry S[=ś]więtokrzyskie













Systematycznie i aktywnie korzystamy z możliwości wycieczkowych nadrabiając zaległości w zwiedzaniu Polski. Ostatnio Ela zorganizowała trzydniową
wycieczkę w Góry Świętokrzyskie. Zachwycaliśmy się Kielecczyzną po raz pierwszy. A oto nasza skrócona relacja o tej wyprawie.


I dzień 3/4 lipca (czwartek/piątek). Wyjazd naszej grupy nastąpił o godz. 23.00 w nocy z czwartku na piątek. Po szczęśliwym przybyciu rozpoczęliśmy piątkowy program od Kielc – stolicy woj. Świętokrzyskiego. Zwiedziliśmy Pałac Biskupów Krakowskich. Podziwialiśmy wspaniałe komnaty, wyposażone w meble barokowe i dzieła sztuki. Zachwycaliśmy się galerią malarstwa – piątą, co do wartości artystycznej zgromadzonych obrazów w Polsce. W pięknej sali wysłuchaliśmy koncertu muzyki barokowej w wykonaniu naszego przewodnika – artysty. Dla niektórych uczestników wycieczki był to pierwszy kontakt z muzyką poważną. Andrzej Niedbała, wspaniały, chociaż najmłodszy przewodnik świętokrzyski, zabrał nas na spacer po najpiękniejszych miejscach w Kielcach. Przeszliśmy ul. H. Sienkiewicza, główną arterią miasta, pełną stylowych kamieniczek, odwiedziliśmy park i ptaszarnię, źródełko miłości. Udaliśmy się do Muzeum Zabawek. Wystawy w poszczególnych salach były atrakcyjną podróżą w czasy dzieciństwa, dostarczyły wielu wzruszeń. Zwiedziliśmy też Muzeum Lat Szkolnych Stefana Żeromskiego i wzruszającą ekspozycję poświęconą młodości autora „Syzyfowych prac”. Modlitwa dziękczynna w Bazylice Katedralnej (w 1970 r., na 800-lecie swego istnienia, podniesionej do godności bazyliki mniejszej,) przed ołtarzem z obrazem Matki Boskiej Łaskawej Kieleckiej zakończyła pobyt w mieście.

Po południu udaliśmy się do położonej 7 km od centrum Kielc Jaskini Raj, baśniowej i chłodnej (ze stałą temperaturą +9C0) krainy stalaktytów i stalagmitów (o dł. 240 m). Oryginalne kształty różnorodnych figur uformowane przez naturę zapierały nam dech w piersiach.

Pełni niezapomnianych wrażeń pojechaliśmy do oddalonego o 12 km od miasta hotelu „Ameliówka” w Mąchocicach Kapitulnych, gdzie czekały na nas wygodne pokoje, smaczne jedzenie i staropolska gościnność.

II dzień 5 lipca (sobota). Sobotę przeznaczyliśmy na wędrówkę po Świętokrzyskim Parku Narodowym, gdzie podziwialiśmy przepiękne widoki z Łysej Góry (595 m), gołoborze (czyli miejsce "gołe", bez "boru") pokryte skałami i głazami, pogański wał kultowy z bloków kwarcytu. W Muzeum Przyrodniczo-Leśne obejrzeliśmy minerały i skamieniałości, florę i faunę oraz eksponaty związane z zagrożeniami parku, a także ekspozycję o parkach krajobrazowych Gór Świętokrzyskich. Prawdziwą frajdą była przejażdżka kolejką w obie strony. Największym jednak przeżyciem religijnym była modlitwa w Sanktuarium Relikwii Drzewa Krzyża Świętego, na którym umarł Jezus Chrystus i udzielone nam przez kapłana błogosławieństwo tymi relikwiami. Wysłuchaliśmy przepięknej pieśni w mistrzowskim wykonaniu Jana Wenckiego (uczestnika naszej wycieczki). Potem w trzech salach obejrzeliśmy muzealną wystawę świętokrzysko-misyjną Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej. Pierwsza salka poświęcona jest działalności benedyktynów na Świętym Krzyżu, szczególnie bibliotece z uwzględnieniem „Rocznika Świętokrzyskiego Dawnego" i „Kazań Świętokrzyskich". Następna salka upamiętnia lata zniszczeń i poniżenia ludzi i klasztoru na Świętym Krzyżu; a więc okres więzienia, obozu zagłady, ruiny wojenne oraz odbudowę. Ostatnia największa sala ukazuje działalność misyjną polskich Oblatów na całym świecie. Muzeum Misyjne posiada bogata kolekcję pamiątek z różnych kontynentów, kryptę księcia Wiśniowieckiego, trumny zakonników (również otwarte).

Wstrząsające wrażenie wywarły więzienne cele i karcery najcięższego (do 1945 r.) w Polsce więzienia. Wśród przedwojennych więźniów przebywał tu m.in. skazany przez polskie władze na karę śmierci (zamienioną potem na dożywocie) Stepan Bandera (1909-1959), żarliwy i niezłomny orędownik niepodległej Ukrainy, (w czasie wojny osadzony przez hitlerowców w obozie koncentracyjnym w Sachsenhausen), który został skrytobójczo zamordowany w Monachium przez radzieckiego agenta KGB.

Krótka modlitwa za pomordowanych w Katyniu, Miednoje i Charkowie przy krzyżach symbolizujących ofiary zakończyła nasz pobyt w najstarszym sanktuarium w Polsce, do którego w przeszłości pielgrzymowali nie tylko nasi królowie.

Odwiedziliśmy także Świętą Katarzynę, a tam drewnianą kapliczkę Św. Franciszka oraz źródełko, którego woda leczy choroby oczu. W „Kapliczce Żeromskiego” ze wzruszeniem oglądaliśmy na ścianie oryginalny podpis przyszłego pisarza. Panie z naszej grupy zachwycały się fascynującymi okazami z całego świata w Muzeum Minerałów i Skamieniałości, kupiły też piękną srebrną biżuterię w sklepie przy muzeum.

Wizyta w Muzeum Wsi Kieleckiej – Skansen w Tokarni skłaniała do porównań z kaszubskim skansenem we Wdzydzach. Wielkie wrażenie wywarły na nas eksponaty w galerii rzeźby ludowej oraz odwiedziny w dworze szlacheckim, gdzie poznaliśmy sprzęty codziennego użytku sprzed stu lat. W nostalgiczny nastrój wprawił nas swojski klimat wiejskiego sklepiku, jakże różny od zimnych, bezosobowych i wszędzie jednakowych hal supermarketów. Z dużą uwagą słuchaliśmy objaśnień przewodnika w wiatraku-młynie. Największe zainteresowanie wzbudziła ekspozycja naczyń aptecznych sprzed wieku. W Tokarni poznaliśmy obiekty kultury materialnej oraz sztukę ludową mieszkańców Gór Świętokrzyskich.

III dzień 6 lipca (niedziela). Był to ostatni dzień naszej wyprawy. Z drżeniem serca stąpaliśmy po komnatach Muzeum Henryka Sienkiewicza w Oblęgorku, w którym laureat Nagrody Nobla mieszkał w latach 1902-1914. Oglądaliśmy eksponaty związane z życiem pisarza, jego dorobkiem literackim. Zachwycaliśmy się architekturą neogotyckiego pałacyku ufundowanego dla wielkiego twórcy przez społeczeństwo polskie w 1900 r. oraz pięknem ogrodu pełnego egzotycznych roślin. Wyjazd do najstarszych gór w naszym kraju zakończyliśmy w Szydłowcu położonym w południowej części województwa mazowieckiego, w pobliżu granicy z województwem świętokrzyskim. Zwiedziliśmy tam niezwykłe Muzeum Ludowych Instrumentów Muzycznych. Wielkie wrażenie wywarł na nas widok pięknego ratusza, obok którego w dawnych czasach umieszczono zachowane od dziś 2 pręgierze, gdzie wymierzano karę chłosty. Modlitwa dziękczynna w kościele Św. Zygmunta Króla była ostatnim punktem wycieczki. Do domu wróciliśmy wszyscy szczęśliwie tuż przed północą, co było zasługą Elżbiety i Zdzisława Brzezińskich, pilotujących imprezę oraz Pana Tadeusza, wspaniałego kierowcy, obdarzonego poczuciem życzliwego humoru, z którego twarzy nigdy nie schodził ciepły uśmiech.

To tyle relacji z wyjazdu na Kielecczyznę.

Myślę, że trzeba tam pojechać jeszcze raz na dłużej, bo nie wszystko zdążyliśmy zwiedzić.

I Gminna Spartakiada Seniorów w Wielkim Klińczu
















Takiej imprezy jeszcze nie było! W czwartek, 12-ego czerwca 2008 r. w sali gimnastycznej Zespołu Kształcenia w Wielkim Klińczu spotkały się reprezentacje sportowe seniorów zrzeszonych w kołach PZERI, aby rywalizować o Puchar Wójta Gminy Kościerzyna, który sprawował honorowy patronat nad Spartakiadą. Organizatorami imprezy byli: Zarząd Koła PZERI w W. Klińczu z przewodniczącą Elżbietą Brzezińską, Zespół Kształcenia z dyr. Krystyną Marczyk, Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Gminy Kościerzyna z prezesem Tomaszem Nadolnym. Nagrody dla zwycięzców licznych konkurencji ufundował Zakład Usług Turystycznych Gminy Kościerzyna.

Spotkanie zaszczycili swoją obecnością: Kazimierz Szuta - prezes Zarządu Rejonowego PZERI, Barbara Ciężka – kierownik GOPS, Sylwia Diedrich – dyrektor PCPR, ks. senior Antoni Burba, radni Gminy Kościerzyna. W tej pożytecznej i niecodziennej imprezie integracyjnej wzięło udział aż 140 seniorów z kilku gmin powiatu kościerskiego – reprezentacje z miasta Kościerzyny, Łubiany, Karsina, Wiela i Wielkiego Klińcza.

Konkurencje sportowe przygotowała Mariola Cybula (nauczycielka w-f). Nad zdrowiem i bezpieczeństwem czuwali doktor Igor Gusarski i pielęgniarka Krystyna Lorbiecka. Dyrektor szkoły K. Marczyk pełniła funkcję głównego sędziego rozgrywek sportowych.

Spartakiadę rozpoczęto uroczystym odśpiewaniem hymnu kaszubskiego. B. Ciężka przekazała E. Brzezińskiej, prowadzącej imprezę, Puchar Wójta. Zmagania sportowe były bardzo zacięte i emocjonujące. Widownia dopingowała swoich reprezentantów, którzy musieli wykazać się refleksem, zręcznością i tężyzną fizyczną. Z wielkim aplauzem spotkały się konkurencje golenia balonów, biegi ze skakanką oraz unihokej. Natomiast zgniatanie butelek plastykowych na czas, poprzedzone instruktażem Teresy Preis miało walor ekologiczny i dydaktyczny. Wiele emocji budziły wyścigi prezesów kół w prowadzeniu piłki, bezkonkurencyjny okazał się prezes K. Szuta. Zmagania drużyn urozmaicały muzyczne przerywniki zespołu wokalnego seniorów z W. Klińcza pod kierunkiem Jana Wenckiego. Po podliczeniu wyników 10 konkurencji zwyciężyła drużyna z W. Klińcza, która dużą przewagą punktów zdobyła Puchar Wójta Gminy Kościerzyna. Drugie miejsce zajęło koło PZERI z Karsina, a trzecie z Łubiany. Pamiątkowe dyplomy wszystkim drużynom wręczyła K. Marczyk, sędzia główny zawodów. Na zakończenie sportowych zmagań zebrani pod kierunkiem Państwa Haliny i K. Szutów odśpiewali hymn „Rodzina”.

Uczestnicy zawodów oraz zaproszeni goście zostali podjęci poczęstunkiem, który przygotował Zarząd Koła PZERI w W. Klińczu (Genowefa Wlaźlak, Leokadia Hetmańska, Teresa Guzińska i Janina Okrój). Podkład muzyczny piosenek biesiadnych wykonali jak zawsze po mistrzowsku Stanisław Kozikowski i Stanisław Nakielski.

Rozgrywki sportowe wyzwoliły ducha walki i szlachetnej rywalizacji. Nadspodziewanie wysoka frekwencja seniorów w sportowej imprezie o zasięgu powiatowym świadczy o potrzebie aktywnego spędzania czasu wśród bardziej dojrzałego wiekiem pokolenia. Organizatorzy Spartakiady udowodnili, że w małej wsi można przeprowadzić dużą imprezę, na której mogą świetnie bawić się i dziadkowie, i wnuki.

Sekretarz Koła PZERI w W. Klińczu


Wycieczka Wielki Klińcz – Wejherowo – Władysławowo

(Sobota, 31 maja 2008 r.)









W wycieczce do Wejherowa i Władysławowa wzięło udział 54 emerytów i rencistów Koła PZERI w Wielkim Klińczu.

W Wejherowie rozpoczęliśmy od zwiedzania Kościoła Klasztornego OO. Franciszkanów pw. Św. Anny. Największym „skarbem” kościoła franciszkańskiego jest słynący łaskami Obraz Matki Bożej Wejherowskiej Uzdrowicielki na Duszy i Ciele ukoronowany 5 czerwca 1999 r. przez Ojca Świętego Jana Pawła II. w czasie Mszy św. na sopockim hipodromie.

Autor Obrazu ukazał Madonnę, której prawe ucho jest ozdobione kolczykiem, co stanowi bardzo rzadko spotykaną ciekawostkę. Dzieciątko trzyma zaś czerwoną różę (taka róża znajduje się też w herbie miasta). Tuż obok obrazu znajduje się gablotka z piuską, przekazaną świątyni jako pamiątkowy dar od Jana Pawła II.

W podziemiach klasztoru jest Muzeum Franciszkańskie, w którym znajdują się krypty rodu Wejherów, Przebendowskich i zakonników. Bardzo poruszył nas widok (mimo straszliwych kataklizmów dziejowych) doskonale zachowanych trumien. Jakub Wejher (1609-1657), założyciel Wejherowa i fundator Kalwarii Wejherowskiej spoczywa w trumnie koloru bordowego, obok znajdują się trumny jego pierwszej i drugiej żony, dwóch córek oraz dwie malutkie trumienki bliźniąt-niemowląt zmarłych wraz z matką po porodzie.

Potem zwiedziliśmy największą atrakcję turystyczną tego miasta – ponad 350-letnią Kalwarię Wejherowską – Sanktuarium Męki Pańskiej. Jest ona perłą architektury sakralnej Polski Północnej. Kalwaria Wejherowska nazywana jest Świętymi Górami czy też Kaszubską Jerozolimą. Dla mieszkańców Polski Północnej jest tym, czym dla mieszkańców południa jest Kalwaria Zebrzydowska. W skład położonej na morenowych wzgórzach Kalwarii wchodzi 26 kaplic. Odległości pomiędzy poszczególnymi kaplicami równe są odległościom poszczególnych etapów męczeńskiej drogi, jaką przebył Chrystus w Jerozolimie (5936 kroków). Pod każdą z kaplic znajduje się garść ziemi pochodzącej z Jerozolimy. Największe wrażenie wywarł na nas Kościół Trzech Krzyży (XII stacja Drogi Krzyżowej) Jest najokazalszą ze wszystkich kaplic kalwaryjskich, posiada nawet zakrystię i chór organowy. Ogromne malowidło na głównej ścianie przedstawia scenę podnoszenia krzyża. W pobliżu ołtarza w 1654 r. uroczyście ustawiono trzy krzyże: Chrystusowy (górujący w centrum) i dwóch łotrów (po bokach). Na ścianie wykonane zostało pęknięcie na wskroś (na wylot), symbolizujące rozerwanie zasłony w świątyni jerozolimskiej. W dniu 15 czerwca 1953 r. na schodkach tego Kościoła będąc jeszcze młodym księdzem, modlił się Karol Wojtyła, który przewodniczył wycieczce krakowskich studentów po Kaszubach.

Następnie udaliśmy się do Władysławowa - jednego z najbardziej atrakcyjnych wczasowisk na polskim wybrzeżu i największego polskiego portu rybackiego.

Byliśmy w słynnej Hallerówce – obecnie Centrum Pamięci Generała Józefa Hallera (1873-1960) i Błękitnej Armii. Budynek będący kiedyś własnością gen. Józefa Hallera, obecnie mieści muzeum z ekspozycją fotograficzną ukazującą historię odzyskania Pomorza XIX w., zaślubin Polski z morzem oraz historię rozwoju Władysławowa. Wśród wielu cennych materiałów mogliśmy zobaczyć Testament Generała.

Niewątpliwą atrakcją Władysławowa jest Kościół pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. Podziwialiśmy interesującą bryłę i witraże świątyni, uznane za jedne z najciekawszych na świecie. To perła architektury lat 1960-1970. Prezbiterium kościoła - neogotycka kaplica z lat trzydziestych, później włączona do nowobudowanego kościoła. Obok kościoła wznosi się dzwonnica (przypominająca swoim oryginalnym kształtem latarnię morską), która jest jednocześnie wspaniałym punktem widokowym na panoramę miasta.

Od 2000 roku we Władysławowie można spacerować jedyną w Polsce Aleją Gwiazd Sportu, w którą co roku wmurowywane są mosiężne gwiazdy sportowców. Wśród 36 gwiazd widzieliśmy nazwiska takich znanych osób, jak m.in. Feliks Stamm, Kazimierz Deyna, Waldemar Legień, Robert Korzeniowski. Irena Szewińska, Hubert Wagner, Ryszard Szurkowski, Leszek Drogosz, Jerzy Kulej, Jacek Wszoła, Dariusz Michalczewski.

Na terenie przyległym do gościnnej Błękitnej Szkoły przy Zarządzie Nadmorskiego Parku Krajobrazowego we Władysławowie konsumowaliśmy pieczoną kiełbaskę popijając piwem i wyśmienitą drożdżówkę z kawą. Towarzyszył nam dobrze znany gawędziarz ludowy Józef Roszman, erudyta, miłośnik tabaki, samorodny geniusz filologiczny, znawca wszystkich 74 dialektów języka kaszubskiego, zbieracz łacińsko-kaszubskich określeń roślin i kwiatów, który reaktywował teatr kaszubski i kapelę w Domu Kultury w Strzelnie. J. Roszman przedstawił nam dawkę dobrego humoru i zabawnych anegdot grając na diabelskich skrzypcach. Przez cały czas mieliśmy idealną pogodę. Wszystko to sprawiło, że wróciliśmy do domów w doskonałych humorach.