środa, 28 sierpnia 2019

Nasza wycieczka do Gdyni (24.08.2019)

.
Zarząd Koła PZERI z przewodniczącą Elżbietą Brzezińską, zorganizował kolejną wycieczkę, tym razem jednodniową - do Gdyni. Uczestniczyło w niej około 50 mieszkańców Wielkiego Klincza i Gminy Kościerzyna. Pierwszym punktem programu było zwiedzenie fregaty "DAR POMORZA", zbudowanej w Hamburgu w 1909 r. Mieliśmy szczęście, bo po trzymasztowym żaglowcu oprowadzał nas komandor Zdzisław Stanisławski, absolwent Wyższej Szkoły Morskiej w Gdyni który mimo dość dojrzałego wieku z energią i młodzieńczą werwą dzielił się z nami swoją przebogatą wiedzą o fregacie. "Dar Pomorza" ma bardzo ciekawą historię. W lipcu 1930 r. bp Stanisław Okoniewski poświęcił statek. Przez 51 lat służby dla Polskiej Marynarki Handlowej wyszkolił 13 384 studentów, którzy dziś są pełnoprawnymi nawigatorami. Pod polską banderą przepłynął pół miliona mil morskich – jest to odległość równa około 25 rejsom dookoła świata. Największe, historyczne wydarzenie miało miejsce w latach 1934-1935. Wtedy właśnie żaglowiec pod dowództwem kpt.ż.w. Konstantego Maciejewicza-Matyjewicza, jako pierwszy statek w dziejach polskiej bandery handlowej opłynął świat dookoła, pokonując 72 228 km. Właśnie wtedy, w 1935 r. na fregacie popłynął do Japonii ojciec franciszkanin Maksymilian Maria Kolbe. Zobaczyliśmy ołtarz, przy którym (kanonizowany w 1982 r.) kapłan odprawiał msze święte. Podstawowe dane techniczne: długość z bukszprytem - 91 m, szerokość - 12, 6 m, zanurzenie 5, 7 m. 1561 BRT. 2 pokłady, 28 osób załogi, 150-200 uczniów-praktykantów. Prędkość pod żaglami: średnio 5 węzłów, największa osiągnięta 17 węzłów. Podstawowym napędem były żagle o powierzchni 2100 m², jednak w razie potrzeby statek mógł korzystać z pomocniczego napędu śrubowego. Śrubę napędzał silnik diesla o mocy 430 KM. Od 1982 r. zacumowany w Gdyni jako statek-muzeum, oddział Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku.

.







Drugim ważnym punktem programu był prawie godzinny rejs stateczkiem o wdzięcznej nazwie „Smile” („Uśmiech”) po porcie gdyńskim. Podczas rejsu słuchaliśmy ciekawych informacji o porcie i podziwialiśmy jego liczne obiekty oraz kolosalne rozmiary. Port morski w Gdyni powstał w 1923 r. W historii Gdyni i portu chwalebną kartę zapisał Eugeniusz Kwiatkowski (1888 – 1974). Gdy wybuchła II wojna światowa Gdynia, po trwającej do 19 września 1939 roku obronie przed wojskami niemieckimi, została zajęta i przemianowana na Gotenhafen, zaś port gdyński stał się bazą Kriegsmarine, która na skutek bombardowań (największy nalot miał miejsce w nocy 18/19 grudnia 1944 roku; wzięło w nim udział około 600 samolotów RAF-u) i ostrzału w ramach operacji pomorskiej Armii Czerwonej w marcu 1945 r. uległa kompletnemu zniszczeniu. Obecnie powierzchnia portu zajmuje aż 755,4 ha., długość nabrzeży wynosi 17,7 km Obroty ładunkowe w 2018 r. przekroczyły niewyobrażalną liczbę 21112,5 tys. ton. Do portu wpływają coraz większe statki. 12 lutego 2019 - kolejny rekord wielkości statku wchodzącego do portu - MSC Charlotte Maersk (długość 347 m). W 2018 r. do Portu Gdynia wpłynęło4332 statków i liczba ta z roku na rok wzrasta. Podczas rejsu po porcie mieliśmy doskonałą widoczność, bo towarzyszyła nam piękna słoneczna pogoda.





Trzecim ciekawym punktem naszej wycieczki było zwiedzanie bazyliki archikatedralnej Trójcy Świętej, Najświętszej Maryi Panny i św. Bernarda w Gdańsku Oliwie. Ma 107 m długości na zewnątrz (najdłuższy kościół Polski) i 97,6 m wewnątrz, 19 m szerokości, wysokość nawy głównej wynosi 17,7 m i jest najdłuższym kościołem cysterskim na świecie kryjącym dzieła sztuki sakralnej w stylu renesansowym, barokowym, rokokowym i klasycystycznym o wysokim poziomie artystycznym. Historia początków świątyni sięga do 1186 r. Posadzka z lat 1634–1636 leży niemal metr niżej niż otaczający budowlę teren. Wewnątrz katedry mimo wojennych kataklizmów, w przeciwieństwie do Bazyliki Mariackiej, zachowały się 23 ołtarze o dużej wartości historycznej, przeważnie barokowe i rokokowe, wykonane częściowo z marmuru lub jego imitacji. Po katedrze oprowadziła nas E. Brzezińska. Mieliśmy szczęście, bo o godz. 15.00 wysłuchaliśmy wspaniałego koncertu na słynnych tzw. wielkich organach oliwskich, co było niezapomnianym przeżyciem.
Naszą wycieczkę zakończyliśmy smacznym posiłkiem w McDonald’s.




(Relację przygotował i zdjęcia zamieścił Zdzisław Jan Brzeziński, sekretarz Koła PZERI)
.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz