.
Od dłuższego czasu członkowie Koła PZERI w Wielkim Klińczu marzyli o lotniczej wyprawie do jednej ze stolic europejskich. Jak wiadomo, jeśli się bardzo chce, to marzenia się spełniają. W ciągu trzech dni [24-26.03.2014 r. (poniedziałek, wtorek, środa)] seniorzy z Wielkiego Klińcza zwiedzali największe atrakcje stolicy Zjednoczonego Królestwa. Wycieczkę do Londynu przygotowali Elżbieta Brzezińska (przewodnicząca Koła PZERI) i Zdzisław Brzeziński (sekretarz Koła); jednocześnie oboje posiadający wieloletnie doświadczenie i uprawnienia pilotów wycieczek krajowych i zagranicznych.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Seniorzy z Wielkiego Klińcza w Izbie Lordów
Członkowie Koła PZERI w Wielkim Klińczu to ludzie młodzi duchem, ciekawi świata i żądni przygód. Znani są z turystycznych pasji. Od dawna marzyli, aby odbyć lot samolotem i przy okazji zwiedzić niezwykłe miejsca. Osiemnastu śmiałków pod wodzą Elżbiety i Zdzisława Brzezińskich – organizatorów wyprawy w dniach 24-26 marca 2014 r. – wybrało się do Londynu. Dla większości były to niemal ikarowe wrażenia i podziw dla piękna przestworzy. A potem przemieszczaliśmy się po ogromnej metropolii prawie wszystkimi liniami metra. Wszędzie doświadczaliśmy niezwyklej uprzejmości i kultury mieszkańców Londynu. Po pierwszym szoku coraz lepiej czuliśmy się w kolorowym, wielonarodowym tłumie. Podobnych wrażeń doznaliśmy w Hostelu Clink 78, gdzie nocowało kilkuset młodych ludzi z całego świata. Byliśmy jedyną, egzotyczną dla nich grupą seniorów, których traktowali z wielkim szacunkiem. W jadalni nawiązaliśmy przyjazne kontakty – pokonaliśmy nawet bariery językowe. Wspaniałym tłumaczem i przewodnikiem po największych atrakcjach stolicy Zjednoczonego Królestwa okazał się Zdz. Brzeziński.
Zwiedziliśmy twierdzę the Tower of London, która dla Brytyjczyków znaczy tyle co Zamek Królewski na Wawelu dla Polaków. Zachwycaliśmy się średniowieczną architekturą fortecy, znanej nam z serialu o żonach króla Henryka VIII.
Następnie podziwialiśmy mosty na Tamizie. Spacerowaliśmy po najpiękniejszym z nich – Tower Bridge, który jest podnoszony dla przepływających statków. Cudowna, wręcz koronkowa architektura potężnej konstrukcji zapierała dech w piersiach.
A potem oszołomiły nas nowoczesne szklane drapacze chmur po drugiej stronie Tamizy i największa na świecie karuzela the London Eye z panoramą widoczną aż do 40 km.
Architekci brytyjskiej stolicy potrafili w harmonijny sposób połączyć średniowieczną przeszłość z wiekiem XXI, stuleciem stali i szkła. Kierunek naszej trasy wyznaczała rzeka Tamiza (the River Thames) – przeszliśmy kilka mostów, m.in. London Bridge i Westminster Bridge, gdzie zachwycaliśmy się takimi bezcennymi zabytkami jak Opactwo Westminsterskie (ang. Westminster Abbey), Pałac Westminsterski z wieżą zegarową Big Ben. O godz. 12.00 słuchaliśmy jego niezwykłych kurantów.
Zapragnęliśmy wejść do wnętrza ogromnych Gmachów Parlamentu i tu zdarzył się cud! Zdz. Brzeziński po dłuższych pertraktacjach uzyskał zgodę uzbrojonych po zęby kordonów na wstęp do środka obiektu. Po wielokrotnych bardzo szczegółowych kontrolach wyposażeni w specjalne przepustki zostaliśmy wpuszczeni do galerii dla publiczności, gdzie obserwowaliśmy obradujących członków parlamentu w Izbie Gmin, a potem w Izbie Lordów. Znaleźliśmy się w bardzo nielicznej grupie szczęściarzy, którzy postawili stopę w tym najbardziej znanym na świecie organie ustawodawczym. Również byliśmy pod siedzibą premiera Davida Camerona przy ulicy 10 Downing Street, a w pobliżu utrwalaliśmy na zdjęciach królewska straż konną.
Szlak naszej wędrówki wiódł przez najbardziej znane i popularne place Londynu, m.in. Piccadilly Circus, stamtąd do Trafalgar Square, przy którym zwiedziliśmy słynną Galerię Narodową (the National Gallery) z arcydziełami Leonarda da Vinci, Botticelliego, Rembrandta, Rubensa, Vincenta van Gogha, Tycjana, Moneta, Velasqueza, Renoira, Vincenta van Gogha i innych. Po Galerii oprowadzała Elżbieta Brzezińska, która omówiła w przystępny sposób tajemnice malarstwa i sztuki różnych epok.
W Londynie zwracaliśmy także uwagę na ślady polskości. W Katedrze Westminsterskiej, największej w Wielkiej Brytanii świątyni katolickiej, (w jednej z bocznych kaplic) ze wzruszeniem oglądaliśmy marmurową tablicę poświęconą pamięci żołnierzy polskiej armii, marynarki wojennej i lotnictwa, którzy oddali życie dla Polski i Anglii w drugiej wojnie światowej. To tutaj 15 maja 1943 r. miały miejsce uroczystości pogrzebowe Władysława Sikorskiego z udziałem Winstona Churchilla. W innej kaplicy modliliśmy się do Matki Boskiej Ostrobramskiej (w Wilnie), której wizerunek jest podpisany po polsku MATKO MIŁOSIERDZIA, POD TWOJĄ OBRONĘ, UCIEKAMY SIĘ. W pobliżu głównego ołtarza na środku świątyni na posadzce widnieje informacja o wizycie w tym miejscu naszego wielkiego rodaka Jana Pawła II w 1982 r. W podziemiach Katedry jest jadalnia (jak w każdej angielskiej świątyni), gdzie odpoczęliśmy przy doskonałej kawie. W pobliskim Hotelu Rubens w czasie drugiej wojny światowej znajdowała się siedziba polskiego rządu emigracyjnego. Sfotografowaliśmy się pod tablicą przy wejściu do Hotelu, która informuje, że premierem rządu i głównodowodzącym był wtedy Władysław Sikorski aż do tragicznej śmierci w Gibraltarze w 1943 r.
Pożegnaliśmy się z Londynem i królową Elżbietą II pod Pałacem Buckingham. Mieliśmy szczęście zachwycać się Zmianą Warty (the Changing of the Guard). Jest to historyczne, majestatyczne widowisko (parada), podziwiane przez wielotysięczne tłumy z całego świata i wyjątkowych seniorów z Wielkiego Klińcza.
Powiewająca na szczycie osobista flaga Monarchini świadczyła, że Elżbieta II jest w środku i być może na nas patrzy. Zdjęcia na tle królewskiego Pałacu oraz monumentalnego pomnika królowej Wiktorii utrwaliły nasz pobyt w stolicy Wielkiej Brytanii, mającej szacunek dla tradycji, a jednocześnie budującej swoją potęgę gospodarczą.
Dla nas – uczestników trzydniowego wypadu do Londynu – była to podróż życia. W każdym wieku można spełniać swoje marzenia, przeżywać inne wrażenia, zdobywać nowe doświadczenia i poszerzać wiedzę. Wielkie słowa uznania należą się Zdz. Brzezińskiemu za przygotowanie optymalnej trasy. Jego biegła znajomość języka angielskiego pomogła nam wszystkim doskonale zrealizować niezapomniany program wycieczki.
(Powyższe wrażenia spisała Elżbieta Brzezińska, kierownik wycieczki.)
Po lewej: Na tle twierdzy Tower of London.
Zdjęcie na tle mostu Tower Bridge.
Na tle szklanych biurowców.
Przed Galerią Narodową (the National Gallery).
Na tle Pałacu Westminster (Gmachy Parlamentu).
Na moście Westminster Bridge. W tle wieża zegarowa Big Ben.
Przed katolicką Katedrą Westminsterską.
Na tle Pałacu Buckingham.
(Dokładniejsza i chronologiczna relacja z większą ilością zdjęć już wkrótce.)
.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz